Wszystkie prognozy pogody na niedzielę 22 czerwca zgodnie zniechęcały do ruszania się z domu tego dnia. Mimo to 19 osób usiadło na rowery by odbyć niedzielną przejażdżkę do Jaty i wziąć udział w zapowiadanych uroczystościach. Pojechaliśmy przez Daćbogi, Plut, Nową Gręzówkę. Dokoła na horyzoncie czarne, deszczowe chmury a nad nami… słoneczko, prawie do leśniczówki Dąbrówka. Tu zachmurzyło się i zaczęło padać. Skryliśmy się pod dachy dobrze już znanych wiat i odpoczywając przeczekaliśmy deszcz. Stąd ruszyliśmy w kierunku „Podlipia” by odnaleźć wiatę edukacyjną nadleśnictwa. Słońce wyszło z za chmur i bez przeszkód dotarliśmy do celu. Wiata edukacyjna to nowy obiekt, byliśmy tu po raz pierwszy. Wyświetlano dokumentalny film z archiwum IPN o dowódcy obozu AK w Jacie – por. „Ostoi” czyli Wacławie Rejmaku. Polecam film każdemu kto chce bliżej poznawać i rozumieć historię, historię żołnierzy z Jaty i sytuację w jakiej znaleźli się po wyzwoleniu z okupacji niemieckiej. Po obejrzeniu filmu przejechaliśmy jeszcze przez Żdżary oglądając coraz ciekawszą architekturę domów i otoczenia. Mają ludzie gust, pomysł i pieniądze by to realizować – to trzeba przyznać. Na boisku trwały przygotowania do wieczornego koncertu De Press. Zatrzymaliśmy się na „Ranczu pod bocianami” i tu znowu popadało – mieliśmy szczęście, że właśnie tu, deszcz nie był w stanie nas dosięgnąć pod dachem wiaty. Potem znów pogoda, słońce, ruszyliśmy więc do Jaty na miejsce uroczystości. W pobliżu pomnika natknęliśmy się na kompanię reprezentacyjną wojsk lotniczych z Dęblina zmierzającą pieszo w tym samym kierunku. Oni szli, my za nimi jechaliśmy… swojsko, sielsko, przyjaźnie. Uroczystości pod pomnikiem standardowo: przemówienia organizatorów, kombatantów, poczty sztandarowe, delegacje, składanie kwiatów, znów przemówienia ważnych osób, odczytywanie kurtuazyjnych listów od tych, którym nie chciało się przyjechać, ale chcieli być fair wobec organizatorów i uczestników, i zaistnieć w ich świadomości, jeszcze komendy wojskowe, salwy honorowe. Dla tych co nie byli w wojsku to szczególnie ciekawe przeżycie.
Następna część uroczystości odbywała się na boisku w Żdzarach, my jednak musieliśmy już wracać do domu niestety. Nie udało mi się też powrócić samochodem na koncert De Press. Ktoś jednak pojechał i dostarczył zdjęcia. Zapraszam do obejrzenia tych, które jako tako wyszły. W sumie bardzo ciekawie, słowa uznania dla organizatorów, jednak publiczności bywało więcej na podobnych imprezach. Pogoda czy przejaw spadku zainteresowania tematyką? – nie wiem. Ci którzy nie zdecydowali się jechać z nami ze względu na pogodę nie mogli uwierzyć, że nie zmokliśmy. U nich ulewa, grad aż biało a my suchą nogą… Opatrzność pewnie.
Home » RELACJE Z WYDARZEŃ » Uroczystości rocznicowe w Jacie – 22.06.2014